Przeglądasz starą wersję strony KKW, nowa wersja znajduję się pod adresem: www.klubkkw.pl
kkw - aktualnosci - 28

Upał nie odpuścił

W miniony weekend zgodnie z ogłoszeniem na naszej stronie kończyliśmy naprawę nabrzeża, czyli układaliśmy trylinki. Zaproszenie do prac podjęło kilkanaście osób, a mianowicie Rysiek Bruszkiewicz*,  Krzysiek Dutkiewicz, Tadek Dembowski, Piotrek Kosmowski*, Andrzej Kobus, Irek Łada,  Jarek  Małecki*, Karol Pajka, Wojtek Presz (godnie reprezentowany przez syna), Piotrek Szczepański ze wspomaganiem dwóch synów - Pawła i Maćka, Tomek Wąsowski i Krzysiek Wierzbicki* (gwiazdką przy nazwisku wyróżniłem osoby, które pracowały w oba dni). Udostępniona z pomocą Romka Jankowskiego ubijarka, zwana popularnie skoczkiem pomogła zagęścić podłoże i zaczęło się układanie trylinek, wspomagane moralnie przez wcale liczną grupę kibiców w osobach Agnieszki z domu Z, obecnie Pajka, Oli Dembowskiej, Grażyny Bruszkiewicz, Leszka Kędzierskiego, Romka Jankowskiego  i przechodniów - gości na przystani.

dzialamy

Ekipa "wykładowców" - Krzysiek bosman, Rysiek Bruszkiewicz i Andrzej Kapłan zaczęła odtwarzanie nawierzchni, a pozostali uczestnicy robót zajęli się odkuwaniem trylinek ze starej zaprawy, która uszczelniała szczeliny, dostarczaniem oczyszczonych trylinek do miejsca układania, uzupełnianiem podsypki piaskowej itp.

 

Tropikalny upał nie był sprzymierzeńcem pracujących. Pot zalewał oczy a słońce prażyło niemiłosiernie - według danych meteo temperatura przekraczała 33 stopnie. Takie warunki miały wpływ na tempo robót - w czasie regularnych przerw pracujący obficie raczyli się schłodzoną w lodówce wodą, przygotowaną przez Tomka i Narcyzę Wąsowskich. 

O godz. 15 zarządzono przerwę obiadową i "robotnicy" zasiedli do pysznego leczo zaserwowanego przez niezawodny team Wąsowskich.

Poobiednia sjesta potrwała dwie godziny, po czym kontynuowano pracę do godziny 19. W ten sobotni dzień udało się ułożyć mniej więcej 1/3 powierzchni nadbrzeża.

W niedzielę kontynuowano układanie. Warunki pogodowe były identyczne, zestaw uczestników nieco mniejszy, ale powiększony o Maćka Bylicę i z logistycznym wsparciem Artura Dudziaka (który ufundował dodatkowe napoje chłodzące), za to wprawa układających wzrastała, więc ułożonej nawierzchni systematyczne przybywało i w efekcie, w czasie dwu roboczodni ułożono jej ca 3/4 całości.

W imieniu Zarządu dziękuję wszystkim bez wyjątku obecnym, ale chcę również specjalnie podziękować tym, którzy moim zdaniem napracowali się najwięcej. Są to: Piotrek Kosmowski, Jarek Małecki, Rysiek Bruszkiewicz i Krzysiek Wierzbicki.

Andrzej Kapłan

powrót