Przeglądasz starą wersję strony KKW, nowa wersja znajduję się pod adresem: www.klubkkw.pl
kkw - aktualnosci - 37

Galerą do Płocka - relacja z pokładu

Do admina dotarła jeszcze ciepła relacja z rejsu barki Galera do stoczni w Płocku i pierwsze zdjęcia. Zdjęć będzie z pewnością więcej, podobno będzie też film lub filmy. Zapraszamy do lektury i czekamy na podanie linków.

Relacja z rejsu "Galerą" do Płocka
Tak, jak to napisano w poprzedniej wiadomości barka "Galera" z dwoma  członkami załogi w osobach Krzysztofa i Radosława Wierzbickich w miniony poniedziałek udała się w rejs do Stoczni w Płocku w celu wymiany poszycia dna.
Odbicie od "domowego" portu KKW w Jachrance nastąpiło o 15.30 , bez żadnych problemów, przy pięknej słonecznej pogodzie.

odjazd

Udaliśmy się w kierunku śluzy "ŻERAN", a po drodze na kanale żerańskim zaskoczył nas kolega Leszek Kędzierski robiąc zdjęcia z mostku nad kanałem w Kobiałce. Gorąco dziękujemy i pozdrawiamy "byłego" barkowicza (jak widać miłość i przywiązanie do "Galery" pozostało). Przepłyniecie przez śluzę i cumowanie zaraz za nią zakończyło pierwszy dzień rejsu. Była godzina 20.30 i już myśleliśmy nad położeniem się spać, a tu kolejne zaskoczenie w osobie Radka Zasowskiego - świeżego klubowicza, który mieszkając niedaleko żerańskiej śluzy zaprosił nas na piwko. Na miejscu oprócz piwka czekała wypasiona kolacja przygotowana przez jego uroczą małżonkę. DZIĘKUJEMY, BYŁO MIŁO I SMACZNIE.
       Nazajutrz rano pobudka o 5.30 i przygotowanie do wypłynięcia na Wisłę. Do zestawu dołączył drugi holownik, a do załogi Galery kolega Krzysztof Kowalski, który filmował rejs.

hol-wisla

Mimo silnego prądu i dużego wiatru, po 7 godzinach bez problemów byliśmy w Płocku. Nasza staruszka "GALERA" bez żadnych przecieków (na które mając agregat i pompy byliśmy wszelako przygotowani) dzielnie zniosła pierwszą podróż od 30 lat.

plock

Czekamy teraz na szybka wymianę dna i jeszcze w tym roku zamierzamy powrócić do domu. Dziękujemy załodze Pana Stanisława Jurkowskiego za super bezproblemową usługę holowania.
Pozdrawiamy
Radosław Wierzbicki

powrót