Kobieta też może...
W miniony weekend wędkarskiego rzemiosła spróbowała Mirka Kania. Nie wiem wprawdzie czy to przywilej nowicjuszy, czy pielęgnowany od lat kunszt, ale rezultat "zarzucenia wędy" okazał się imponujący. Złowiony okaz suma był widocznie większy niż ten opisany w ubiegłym roku.
Poniżej kilka zdjęć ilustrujących zdarzenie
Walczy Zbyszek, ale to trofeum Mirki
Juz widać...
Wreszcie w sieci :-)
Trofeum w całej (prawie, Panie fotograf :-) krasie
Pogromczyni zegrzyńskich potworów wodnych życzę jeszcze nie jednego solidnego egzemplarza na haczyku, a czytelników namawiam (po raz nie wiem który) aby przysyłali materiały do umieszczenia na stronie.